Dzień przed Świętem Niepodległości został zorganizowany II Rowerowy Rajd Niepodległości, którego inicjatorami były Grupa Rowerowa 3miasto oraz Parafia Matki Bożej Fatimskiej. Główna trasa z Gdańska liczyła ok. 25 km, ale ostatecznym celem była Piaśnica, dlatego wielu uczestników rajdu podsumowało przejazd robiąc łącznie prawie 70 km.
By nie powielać parady organizowanej przez miasto, druga edycja Rowerowego Rajdu Niepodległości odbyła się dzień wcześniej, czyli w sobotę, 10 listopada. W kolejnych latach organizatorzy myślą również, by przejazd ten nie kolidował z głównymi imprezami odbywającymi się w naszej aglomeracji, dlatego też przejazdy będą organizowane zwykle wcześniej.
Tegoroczny przejazd był dla uczestników bezpłatny. Za zaplecze techniczne oraz ubezpieczenie grupowego zapłaciła parafia Matki Boskiej Fatimskiej, a za poczęstunek w Rumi – tamtejszy Dom Kultury przy współpracy Klubu Turystyki Rowerowej „Sama Rama”.
Dla chętnych Rajd rozpoczął się poranną Mszą Świętą w kościele Świętej Brygidy w Gdańsku, którą odprawili wspólnie ks. Tomasz Koszałka oraz ks. Wiesław Rymarczyk. Po nabożeństwie dołączyli pozostali, po czym peleton pod eskortą policji i służb ratownictwa medycznego skierował się pod pomnik Poległych Stoczniowców u bram Stoczni Gdańskiej.

Maluchy nie tylko jechały w czołówce peletonu, ale również z chęcią uczestniczyły w uroczystości i składanym hołdom.
fot. Krzysztof Kochanowicz
Podobnie jak niegdyś wybitni politycy z całego świata: prezydenci, monarchowie, szefowie rządów, a także papież Jan Paweł II, tak i rowerzyści „II Rowerowego Rajdu Niepodległości” złożyli hołd poległym bohaterom walczącym o naszą niepodległość. Księża prowadzący oraz pracownicy Stoczni Gdańskiej przypomnieli o proteście społeczeństwa z 1970 r. przeciw oderwanej od rzeczywistości władzy komunistycznej, który zakończył się tragicznym finałem. Przypomniano uczestnikom rajdu o demonstracjach robotników w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie, które zdławiono ogniem milicji i oddziałów wojska. Padli zabici, wielu demonstrantów raniono, innych aresztowano. Odważne wystąpienie zmęczonych socjalistyczną szarością ludzi zostało krwawo stłumione. Dziesięć lat później kolejna, groźniejsza fala wstrząsnęła upadającym powoli systemem. 14 sierpnia 1980 r. rozpoczęto strajk w Stoczni Gdańskiej. Jednym z postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego było prawo upamiętnienia poległych w 1970 r. robotników. Monument wystawiono w ogromnym pośpiechu, w terminie, który dla wielu przedsięwzięć z okresu PRL był nierealny. Pomnik w postaci trzech wysokich na 42 m, połączonych ze sobą krzyży odsłonięto w X rocznicę tragicznych wydarzeń – 16.12.1980 r. Dolną część monumentu przyozdobiono płaskorzeźbami autorstwa Ryszarda Peplińskiego i Elżbiety Szczodrowskiej. Odczytać tam również można fragment wiersza Czesława Miłosza oraz daty dramatycznych wydarzeń: 1956, 1970, 1980 oraz 1981. Obecnie pomnik Poległych Stoczniowców jest najważniejszym miejscem pamięci w Gdańsku. Upamiętnia wydarzenia, którym w ogromnym stopniu zawdzięczamy nową, często bezduszną, lecz i tak lepszą od socjalistycznej, rzeczywistość.
Po krótkiej modlitwie wszyscy uczestnicy rajdu ruszyli za eskortującym radiowozem, trzymając równy i zwarty peleton, a po drodze przez cały czas dołączali rowerzyści, dlatego w dość krótkim czasie ilość uczestników diametralnie wzrastała. W Gdyni naliczono łącznie ok. 100 osób, od przedszkolaków – po osoby w podeszłym wieku.

Peleton zabezpieczony był przez gdańskich i gdyńskich funkcjonariuszy policji oraz służbę medyczną.
fot. Krzysztof Kochanowicz
Pomimo braku jakiegokolwiek zainteresowania ze strony władz „antyrowerowego Sopotu”, uczestnicy Rajdu przy wsparciu prywatnego wozu technicznego oraz zaplecza medycznego udali się pod pomnik Żołnierzy Armii Krajowej w Parku Inki. Na obelisku akt erekcyjny zaczyna się słowami: „Działo się to w Sopocie Roku Pańskiego 1998, dnia 20 grudnia, kiedy na Stolicy Piotrowej zasiadał i rządy sprawował Papież Jan Paweł II z rodu Polaków się wywodzący”. Dalej napisano, że wówczas przewodniczącym Rady Miasta Sopotu był Wieczesław Augustyniak, prezydentem – Jacek Karnowski, a pomnik powstał z inicjatywy członków Koła Światowego Związku Żołnierzy AK. Akt kończą słowa: „Niech ten pomnik, stawiany w 80-tą rocznicę odzyskania niepodległości, stanowi świadectwo pamięci środowisk kombatanckich i mieszkańców Sopotu o bezprecedensowym zrywie narodu polskiego, w myśl hasła: „Bóg, Honor, Ojczyzna” o wolność Polski walczącego. Niech ten monument będzie symbolem patriotyzmu i umiłowania niepodległej ojczyzny dla obecnych i przyszłych pokoleń”.
Następnie ulicą Armii Krajowej w Sopocie oraz główną arterią al. Niepodległości prawie 100 osobowy peleton udał się do Gdyni, gdzie na wjeździe do miasta czekał już komitet powitalny w postaci funkcjonariuszy policji drogowej, którzy troskliwie zadbali o bezpieczeństwo przejazdu przez miasto. W Gdyni uczestnicy rajdu oddali najpierw hołd przy pomniku Ofiar Grudnia ’70, który wznosi się przy Urzędzie Miasta, a następnie udali się pod kolejny pomnik przy alei Solidarności w pobliżu gdyńskiej stoczni.
Sięgając do kart historii, w czwartek 17 grudnia 1970 r. o godz. 6 rano, w pobliżu Stoczni im. Komuny Paryskiej, do przybywających do pracy stoczniowców wojsko otworzyło ogień z broni maszynowej. Padli pierwsi zabici. Wywołane tym faktem spontaniczne manifestacje zdążały w ciągu dnia poprzez miasto w kierunku budynku Miejskiej Rady Narodowej, atakowane przez milicję.
Tu również, przy ostatnim gdyńskim obelisku podsumowano główną część II Rowerowego Rajdu Niepodległości. Osoby chętne mogły jednak kontynuować trasę, udając się do Rumi, a następnie do grobów w Piaśnicy, miejscu kaźni i pochówku ok. 12 tys. Ofiar hitleryzmu z lat 1939-1940.
W drodze do Rumi przejęła nas lokalna grupa rowerowa o nazwie „Sama Rama”, którą prowadził Roman Łuczak. W jego asyście nadal dość spora liczba uczestników udała się pod pomnik Ofiar II Wojny Światowej, a następnie na poczęstunek ufundowany przez Ludwika Bacha, dyrektora lokalnego Domu Kultury w Rumi. Po krótkim odpoczynku i uzupełnieniu energii część osób odłączyła się i udała się z powrotem do Trójmiasta, a ponad 30 osób kontynuowało trasę aż do Piaśnicy, zwanej „Polskim Katyniem”, gdzie podsumowano tegoroczny Rowerowy Rajd Rowerowy.
Podziękowania:
Inicjatorzy Rowerowego Rajdu Niepodległości serdecznie dziękują wszystkim uczestnikom przejazdu jak również osobom, które pomogły w jego organizacji, a przede wszystkim tym, którzy zadbali o nasze bezpieczeństwo: komendantowi policji drogowej w Gdańsku – Januszowi Staniszewskiemu, naczelnikowi wydziału ruchu drogowego w Gdyni – Piotrowi Cesarzowi, funkcjonariuszom gdańskiej oraz gdyńskiej policji, służbie zdrowia, kierowcy wozu technicznego – panu Mirosławowi Magda, którzy asekurowali bezpieczny przejazd peletonu rowerowego przez trójmiejską aglomerację. W dalszej części serdeczne podziękowania kierujemy do Klubu Turystyki Rowerowej „Sama Rama”, który asystował nam w drodze z Gdyni do Piaśnicy z Romanem Łuczakiem na czele, jak również dyrektorowi Domu Kultury w Rumi – Ludwikowi Bach, który ufundował poczęstunek dla uczestników Rajdu.
Podziękowania również zrzeszonym grupom turystyki rowerowej oraz aktywnej trójmiasta i okolic, które zaszczyciły swoją obecnością, m.in. Bąbelkom, Gdańskiej Ekipie Rowerowej oraz Wejherowskiemu Towarzystwu Cyklistów.
Organizatorzy:
– Grupa Rowerowa 3miasto : Krzysztof Kochanowicz oraz Tomasz Kmieć
– Parafia Matki Bożej Fatimskiej: ks. Tomasz Koszałka
Współpraca:
– Grupa Rowerowa „Sama Rama”: Roman Łuczak
– Miejski Dom Kultury w Rumi: Ludwik Bach
autor relacji:
Krzysztof Kochanowicz
k.kochanowicz@trojmiasto.pl